Atak nożem na ulicy w Lublinie. 4-latka stanęła w obronie mamy
We wtorkowy wieczór, 16 grudnia, na ulicy Kunickiego doszło do przerażającego zdarzenia. Niespodziewanie 20-letnia kobieta zaatakowała przechodzącą 30-latkę, rzucając się na nią z nożem. Ofiara nie odniosła śmiertelnych obrażeń, ale przeżyty dramat, w obecności 4-letniej córki, pozostawi trwały ślad w ich pamięci.
Dramatyczna obrona matki przez 4-letnią córkę
Zaatakowana kobieta, wracając z pracy wraz z córką i opiekunką, opowiedziała portalowi wp.pl o przebiegu dramatycznych chwil. Nagle doświadczyła nagłego ataku nożowniczki:
„Ta dziewczyna wyskoczyła na mnie od tyłu z długim nożem kuchennym. Instynktownie odepchnęłam opiekunkę i córeczkę, lecz zaczęła mnie dźgać. Raz nawet przebiła nóż moją rękę na wylot” – relacjonuje kobieta.
W trakcie napaści jej ręka zaczęła krwawić, a w obronie mamy stanęła jej 4-letnia córeczka, głośno krzycząc: „Nie rusz mojej mamy!”. Napastniczka próbowała jeszcze złapać dziecko, jednak ostatecznie uciekła, prawdopodobnie spłoszona sygnałami nadjeżdżającej policji.
Policja szybko ustaliła tożsamość napastniczki
Funkcjonariusze z 3. komisariatu oraz komendy miejskiej błyskawicznie zdobyli dane agresorki. W mieszkaniu 20-latki znaleziono niemal 100 gramów narkotyków. Mimo to, kobieta nie została zatrzymana od razu na miejscu zdarzenia, a dopiero później.

Aktualny status prawny sprawy
Po zatrzymaniu 20-latka usłyszała zarzuty dotyczące uszkodzenia ciała oraz naruszenia nietykalności cielesnej w warunkach czynu chuligańskiego. Prokurator zdecydował o zastosowaniu dozoru policyjnego, a napastniczka wyszła na wolność. Ofiara wyraża duże rozczarowanie decyzjami śledczych:
„Byłam w szoku. Gdybym się nie broniła, mogłaby dźgnąć moje dziecko i opiekunkę. Zadzwoniłam na policję i zapytałam, jak to jest możliwe” – mówi w rozmowie z wp.pl.
Policjant uspokajał ją, twierdząc, że agresorka była tak pod wpływem narkotyków, że „nie wiedziała, kogo dźga”.
Motyw napaści oraz możliwe zmiany kwalifikacji prawnej
Jak ustalono, celem ataku miała być opiekunka dziecka pani Natalii, z którą 20-latka miała wcześniejsze zatargi dotyczące wspólnego chłopaka. Sprawą zajmuje się prokuratura, której nie wyklucza zmiany kwalifikacji czynu, co mogłoby skutkować postawieniem napastniczce poważniejszych zarzutów.
Bohaterska postawa małej dziewczynki wzbudza emocje
Zachowanie 4-latki, która nie zawahała się stanąć w obronie mamy, wzbudziło podziw i współczucie wśród internautów i mieszkańców Lublina. Jej krzyk „Nie rusz mojej mamy!” świadczy o niezwykłej odwadze i miłości dziecka do mamy w chwili zagrożenia.
Co dalej z napastniczką?
Sprawa napadu w Lublinie wciąż trwa, a wątpliwości budzą obecne procedury śledcze i decyzje prokuratorskie. Rodzina poszkodowanej kobiety oczekuje sprawiedliwości i odpowiednich działań wymiaru sprawiedliwości, który oceni kwalifikację prawną czynu i ewentualne zaostrzenie zarzutów.
Źródło: wp.pl