„Cóż szkodzi obiecać” – żart posła KO może kosztować Trzaskowskiego II turę
Walka o elektorat Mentzena trwa
W grze o Pałac Prezydencki pozostali Rafał Trzaskowski (KO) oraz Karol Nawrocki (PiS). O zwycięstwie może zdecydować niemal 3 miliony głosów oddanych na Sławomira Mentzena – kandydata Konfederacji, który zajął trzecie miejsce w I turze.
Mentzen zaprosił obu kandydatów do swojego studia na YouTube, proponując podpisanie 8-punktowej deklaracji, w której zobowiążą się m.in. do niepodnoszenia podatków. To warunek, by zdobyć zaufanie jego elektoratu.
Wpadka posła KO: „Cóż szkodzi obiecać”
W trakcie programu Debata Dnia w Polsat News poseł Przemysław Witek został zapytany o gotowość Koalicji Obywatelskiej do podpisania deklaracji Mentzena. Najpierw zapewnił: „Zdecydowanie tak”. Ale na dopytanie prowadzącej Agnieszki Gozdyry o rzeczywistą intencję takiej deklaracji, wypalił:
„Cóż szkodzi obiecać.”
Wypowiedź zaskoczyła zarówno prowadzącą, jak i pozostałych uczestników programu. Sam Witek próbował później ratować sytuację, tłumacząc, że to „żart”, ale internauci nie mieli litości – cytat zaczął krążyć po mediach społecznościowych w tempie błyskawicy.
Skutki dla Rafała Trzaskowskiego?
Choć poseł Witek nie pełni kluczowej roli w kampanii prezydenckiej, jego wypowiedź może zostać wykorzystana przez przeciwników Rafała Trzaskowskiego jako dowód na koniunkturalność i brak wiarygodności KO. Przypomina też niewygodnie o zapomnianych „100 konkretach Tuska” – niezrealizowanych zapowiedziach programowych.
Hasło „Cóż szkodzi obiecać” stało się już symbolem politycznego cynizmu i braku powagi w podejściu do zobowiązań wobec wyborców. Z pewnością będzie cytowane w nadchodzących dniach kampanii i może kosztować Trzaskowskiego cenne punkty.