Nawrocki właśnie ogłosił, co zrobi z mieszkaniem. Polaków aż zamurowało, nikt się tego nie spodziewał

Karol Nawrocki ogłasza zaskakującą decyzję w sprawie kontrowersyjnej kawalerki. Mieszkanie trafi na cele charytatywne

Afera mieszkaniowa z udziałem Karola Nawrockiego, jednego z głównych kandydatów w wyborach prezydenckich 2025, od kilku dni nie schodzi z czołówek mediów. W obliczu rosnącej presji społecznej i politycznej, kandydat wspierany przez PiS zorganizował specjalną konferencję prasową, podczas której ujawnił, co zamierza zrobić z nieruchomością, która wywołała tyle kontrowersji.

Kulisy zakupu mieszkania w Gdańsku

Jak ustalili dziennikarze Onetu, Karol Nawrocki w 2017 roku wszedł w posiadanie kawalerki w Gdańsku, nabytej od 80-letniego pana Jerzego. Choć formalnie wyglądało to na zwykłą transakcję, według doniesień miała jej towarzyszyć ustna umowa o zapewnienie opieki seniorowi. Po podpisaniu aktu notarialnego kontakt z panem Jerzym miał się urwać.

Obecnie mężczyzna przebywa w domu opieki społecznej. Koszty jego pobytu pokrywa miasto Gdańsk, a relacje opiekunów wskazują, że wcześniej żył w ubóstwie, nie miał środków na opłacenie rachunków, a zimą przebywał w nieogrzewanym mieszkaniu. Opiekunka pana Jerzego opowiadała w rozmowie z Onetem:

„Nie miał pieniędzy na prąd. Wszystko było elektryczne. Z własnych pieniędzy płaciłam za ogrzewanie, by nie zamarzł.”

Nawrocki odpowiada na zarzuty

Pod wpływem licznych oskarżeń i rosnącej fali krytyki, Karol Nawrocki zwołał konferencję prasową, w czasie której bronił się przed medialnymi zarzutami:

„Chciałem wszystkim przekazać, że mimo kłamstw i manipulacji warto pomagać innym. Moja relacja z panem Jerzym znajduje potwierdzenie w dokumentach.”

Nawrocki zaznaczył, że cała transakcja była legalna i wynikała z intencji niesienia pomocy. Podkreślił również, że oskarżenia są wynikiem „działań aparatu państwa”, który ma działać na jego niekorzyść w trakcie kampanii.

Niespodziewane ogłoszenie – kawalerka trafi na cele społeczne

Największym zaskoczeniem konferencji była jednak decyzja o oddaniu mieszkania organizacji charytatywnej:

„Zło trzeba zwyciężać dobrem. Dlatego wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję, że kawalerka zostanie przekazana na cele charytatywne – trafi do organizacji, która będzie kontynuować misję niesienia pomocy, tak jak ja robiłem to wobec pana Jerzego.”

Ogłoszenie to wywołało falę komentarzy w sieci oraz poruszenie w środowiskach politycznych. Wielu komentatorów ocenia gest jako próbę ratowania wizerunku przed nadchodzącym głosowaniem.

Polityczne echa i rosnące napięcie

Sprawa stała się gorącym tematem debaty publicznej. Rafał Trzaskowski, główny kontrkandydat Nawrockiego, w rozmowie w Radiu ZET skomentował:

„Nie jestem przekonany jego tłumaczeniami, które zmieniają się co chwilę. Cała sytuacja jest niesłychanie bulwersująca.”

Z kolei Przemysław Czarnek, broniąc Nawrockiego, stwierdził z sejmowej mównicy:

„Karol Nawrocki ratuje człowieka i daje mu klucze, a wy ludzi wyrzucacie na bruk. Jesteście hipokrytami!”

Afera, która może zaważyć na wyniku wyborów

Choć Nawrocki zapowiedział, że nie wycofa się z wyborów, a wręcz przeciwnie – zamierza je wygrać, sprawa mieszkania wyraźnie wpływa na nastroje społeczne. Wielu obserwatorów wskazuje, że ostateczne decyzje wyborców mogą zapaść właśnie pod wpływem tej kontrowersji.