Zmiana dla wielu emerytów od 1 stycznia 2026. Tyle ZUS może dorzucić „z urzędu”
Po długim oczekiwaniu na wyrównanie, seniorzy mogą wreszcie liczyć na poprawę swoich emerytur, choć z pewnym rozczarowaniem. Ponad 150 tysięcy emerytów, którzy latami pobierali zaniżone świadczenia tylko dlatego, że złożyli wniosek w niekorzystnym miesiącu, od 1 stycznia 2026 roku otrzyma podwyżkę. Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) przeliczy ich emerytury automatycznie, jednak zapomnieć trzeba o wyrównaniu strat z przeszłości.
W polskim systemie emerytalnym przez ponad dekadę istniała swoista pułapka dla osób przechodzących na emeryturę w czerwcu. Ze względu na specyficzne zasady waloryzacji kapitału i składek, tzw. „czerwcowi emeryci” uzyskiwali niższe świadczenia nawet o kilkaset złotych w porównaniu do osób, które odeszły na emeryturę w maju lub lipcu. Dopiero w 2021 roku problem ten rozwiązano systemowo, jednak zmiany nie objęły osób, które zakończyły karierę zawodową przed tym rokiem. Teraz rząd powraca do tematu, by naprawić tę niesprawiedliwość.

Kto zyska na nowelizacji przepisów?
Poprawka, mająca usunąć tę finansową dyskryminację, skierowana jest do konkretnej grupy emerytów. Mowa o osobach, które przeszły na emeryturę w czerwcu w latach 2009–2019. Szacuje się, że dotyczy to około 150-170 tysięcy seniorów. To właśnie oni przez lata byli karani niższymi wypłatami za wybór daty składania wniosku emerytalnego.
Od początku 2026 roku ZUS przeliczy ich świadczenia tak, jakby zgłoszenie zostało złożone w maju – miesiącu korzystniejszym pod względem waloryzacji wpłaconych składek i kapitału.
Ile mogą zyskać seniorzy?
Zmiana to realne pieniądze, które co miesiąc będą wpływać na konto emerytów. Rządowe szacunki mówią o średniej podwyżce sięgającej około 200–230 zł miesięcznie. Warto jednak pamiętać, że jest to kwota uśredniona.
Ostateczna wysokość podwyżki zależy od zgromadzonego przez emeryta indywidualnego kapitału. Dla niektórych poprawka może wynieść jedynie kilkadziesiąt złotych, natomiast w innych przypadkach podwyżka sięgnie nawet 500 zł lub więcej.
Wyrównanie za lata zaniżonych świadczeń – czy jest możliwe?
To pytanie nurtuje wielu poszkodowanych seniorów. Ustawa zacznie obowiązywać dokładnie 1 stycznia 2026 roku. Jednak choć przepisy wejdą w życie na początku roku, ZUS będzie potrzebował czasu na przeliczenie tysięcy świadczeń.
Jak szacuje ZUS, pierwsze zwiększone przelewy trafią na konta uprawnionych emerytów prawdopodobnie około kwietnia 2026 roku.
Co ważne, osobom uprawnionym nie będzie konieczne składanie żadnych wniosków – przeliczenie odbędzie się z urzędu. Seniorzy nie będą musieli pisać pism, ani odwiedzać oddziałów ZUS, aby uzyskać podwyżkę. To wygodne rozwiązanie, które eliminuje wszelkie formalności.
Kontrowersyjny haczyk w propozycji rządu
Choć propozycja podwyżek budzi radość, ma ona jednak istotny minus. Łatwo zauważyć, że nie przewiduje wyrównania z tytułu zaniżonych świadczeń z lat ubiegłych.
Emeryci, którzy np. przez 10 lat otrzymywali co miesiąc 200 zł mniej, nie odzyskają tych pieniędzy. Strata jest nieodwracalna.
Nowe przepisy działają jedynie na przyszłość – to znaczy, że wyrównanie zostanie wypłacone tylko od momentu wejścia ich w życie, czyli od stycznia 2026 roku, a nie od daty przejścia na emeryturę.
Dla wielu osób jest to rozwiązanie tylko częściowo satysfakcjonujące. Eksperci jednak podkreślają, że lepsze to niż utrzymywanie stanu, w którym jedna grupa świadczeniobiorców była dyskryminowana pod względem wysokości emerytur.